Dobry występ naszych Zawodników w Mistrzostwach Polski Masters

Kalisz płacze! A czemu? Z tej prostej przyczyny, że wszystko, co dobre, musi się skończyć – tym razem chodzi o Mistrzostwa Polski Masters, które odbyły się w weekend 18-19 listopada w kaliskim klubie Amnezja.

Silna łódzka reprezentacja w składzie Leszek Pietrusiak, Marek Chrześcijanek, Jacek Czarciński oraz Krzysztof Dąbrowski zaprezentowała się bardzo porządnie i mocno nastraszyła murowanych faworytów turnieju. Szkoda, że już w grupie w bratobójczym pojedynku spotkał się Marek z Krzyśkiem. Nieco niespodziewana wygrana tego drugiego wyeliminowała Marka z dalszej fazy turnieju, a Krzyśkowi pozwoliła na awans z grupy. W kolejnej rundzie zmierzył się on z nestorem polskiego snookera Kazimierzem Olejniczakiem i po dramatycznym meczu niestety przegrał. Jacek wyszedł z grupy, lecz w kolejnym meczu trafił na bardzo dobrze dysponowanego rywala, który okazał się być nieco silniejszy. Panowie mogli więc przerzucić swoją aktywność na ostatniego reprezentanta Łódzkiej Ligi Snookera, który pozostał w grze. Leszek, bo o nim mowa, niczym taran tratował kolejnych swoich rywali. Znakomita gra taktyczna, świetna skuteczność na długich bilach, konsekwencja oraz nieustępliwość przyniosły mu nie tylko miejsce w ćwierćfinale turnieju, lecz również przeuroczy pseudonim. „Rzeźnik z Łodzi”, wszak naprawdę brzmi to wyjątkowo dumnie! Leszek bardzo godnie zaprezentował się również w meczu ćwierćfinałowym, w którym poległ dopiero po zaciętej batalii w deciderze.

Być może szkoda, że Panowie wrócili do Łodzi bez medalu, jednak po raz kolejny pokazali, że łódzki snooker trzyma się naprawdę bardzo mocno. Ciut więcej szczęścia i nieco więcej doświadczenia w tego typu zawodach, a strefa medalowa nie stanowiłaby żadnego problemu. Cóż, jestem pewien, że w przyszłym roku któremuś z nich uda się dotrzeć do finałowego meczu (a co, nie bójmy się słów!). Tak czy inaczej, jedno jest pewne. Cały Kalisz łódzką ekipę na długo zapamięta 😉

Jędrzej Janicki
Jędrzej Janicki