W ostatni weekend (9-10 marca 2024) w kaliskim klubie Amnezja odbył się pierwszy z cyklu turniejów Super Masters 50+. Rywalizacja zapowiadała się nad wyraz interesująco, gdyż snooker jest na tyle piękną dyscypliną, że wiek stanowi w niej tylko minimalne ograniczenie. Podobnego zdania są nasi dzielni Ligowcy, Leszek Pietrusiak i Marek Chrześcijanek, którzy z miesiąca na miesiąc grają coraz lepiej i cierpliwie przebijają się w ogólnopolskich turniejach.
Tym razem lepiej zaprezentował się Leszek, który w zupełnie komfortowy sposób wygrał swoją grupę i zameldował się w ćwierćfinale turnieju. O poziomie, na którym Leszek rozegrał mecze grupowe, niech świadczy fakt, że jedynym jego zmartwieniem było to, że zmarnował całkiem realną szansę na wbicie breaka w wysokości około 50 punktów. Naprawdę, chciałbym mieć tylko tego typu problemy w ogólnopolskich turniejach 🙂 Leszek grał jak zwykle mądrze taktycznie i bardzo pewnie na wbiciach, jednak w ćwierćfinale wpadł na Ernesta Chodanionka, który poległ dopiero w meczu finałowym z Piotrem Chłopeckim. Leszek i Ernest stworzyli bardzo ciekawe widowisko, w którym minimalnie lepszy okazał się ten drugi.
Występ Marka był po prostu bardzo pechowy. W pierwszym mecz grupowym jego przeciwnik raz po raz ustawiał potężne i, bądźmy szczerzy, zupełnie przypadkowe snookery. Z wolą „snookerowych bogów” czasami po prostu nie da się wygrać i tak było też tym razem… Drugi mecz grupowy Marek rozegrał z dobrze znanym Dariuszem Wiśniewskim, który tego dnia grał po prostu znakomicie. Tak czy inaczej, odrobinę więcej szczęścia i Marek bezproblemowo zameldowałby się w fazie play-off.
Znając konsekwencję i bardzo pozytywne nastawienie do snookera obu Panów, jedno mogę Wam zagwarantować! Jestem pewien, że już w najbliższym czasie Zawodnicy ci wrócą z któregoś z turniejów z najwyższymi laurami. Trzymamy kciuki i kibicujemy dalej!